poniedziałek, 27 grudnia 2010

środa, 22 grudnia 2010

Evil Conduct - Kraków

To ja zacznę a dokończy relację Heszu. Niestety mi nie było dane obejrzeć głównej gwiazdy, więc jedynie moje wrażenia z pozostałych zespołów. Pornoskins - dużo im brakuje jeszcze do tego, żeby mi się podobało. Słyszałem już ich kilka razy a jednak uważam, że kawałki Mausera grane ze Ślepym są najlepsze. Może trochę jeszcze potrzeba im po prostu czasu i zobaczymy, co z tego wyniknie. Bachor - wielokrotnie słuchałem ich na koncertach i uważam, że właśnie na żywca brzmią najlepiej. Muzyka nagrana, na scenie dostaje większego kopa i jest to zdecydowanie najlepszy zespół wieczoru, poza gwiazdą. Pilsner, hmmm pierwszy raz na żywo i jednak się rozczarowałem. Znając ich nagrania spodziewałem się większej siły i przebicia niestety się nie doczekałem i poszedłem sobie gadać z ludźmi na korytarzu. Reszta już nie moja:

Po około godzinnym czekaniu umilonym przez Horrorshow, słychać jak ludzie na korytarzu biją brawo i skandują Evil Conduct, odwracam się od baru a tam faktycznie zasuwa Han z ekipą. Moje wkurwienie od razu zastąpił uśmiech na twarzy. Szybko podszedłem pod scenę, no i kurwa ludzi tak jakby 1/3 tego co przy koncercie Bachora czy Pilsnerów (pozdro dla nadgorliwej ochrony z Rotundy). No ale nic, po wywieszeniu plakatu nad garami, po dostrojeniu wszystkiego i po narzekaniu na odsłuch, Holendrzy wchodzą z pełną pizdą z coverem Jimmiego Cliffa - King Of Kings. Po dwóch kawałkach Han znowu zaczyna narzekać na odsłuch, ale po ponownym ustawieniu wszystko było słychać idealnie jak z dobrego zestawu audio. Oczywiście co wyszło na duży plus. Chłopaki zagrali w sumie same hity ze wszystkich płyt, nie ograniczając się tylko do kawałków z Rule O.K. W sumie sam ich koncert zaczął się przed 1:00 a skończył kilka minut po 2:00, więc jeżeli chodzi o czas to całkiem przeciętnie, ale moim zdaniem gdyby nie gigantyczna obsuwa to koncert można by zaliczyć do najlepszych w tym roku. (Heszu)

wtorek, 21 grudnia 2010

Fanziny - podstrona

Pojawiła się podstrona ze skanami zinów. Na pierwszy ogień pierwszy numer Mordowni Oi!. Więcej wkrótce.

Może ktoś ma kontakt do autorów zinów: Antoniukowska, United& Strong, Goliat, Prawdziwy Horror? Jeśli tak proszę o maila: Skinhead Story.

Tym razem po polsku

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Czarne, czerwone, śmierć

Próbuję czytać poza zinami, również książki, które mogą zaczepiać o skinheads lub inne subkultury. Tym razem moja Pani podrzuciła mi książkę Heidi Hassenmuller pod tytułem "Czarne, czerwone, śmierć". I już na wstępie należy zaznaczyć, że ma to wspólnego z ruchem skins niewiele. Choć na okładce książki wydanej w Polsce przez Ossolineum, można zobaczyć odwróconego tyłem na krótko wygolonego kolesia z dziarą Skinhead na szyi, to jednak treść wygląda inaczej. Udo, główny bohater książki to nastolatek, który napadany przez chłopaków ze szkoły, zostaje obroniony przez Williego - niemieckiego neo-nazistę. Udo wpada w środowisko skrajnie polityczne, zaczyna chodzić na spotkania, inwigilować środowisko imigrantów itp. Oczywiście w pewnym momencie wraca na dobrą drogę życia, ale to sprowadza na niego poważne kłopoty. Treść bardzo sztampowa, za prosta i jakoś mi to podchodzi do porównania, że to taki harlekin tyle, że bez romansu. Prosty, jak budowa cepa. Skini równają się neonaziści, pokazani są jako Ci, którym trzeba przypominać, żeby opanowywali swoją chęć do alkoholu i dodajmy, jako nadurniejszy podrodzaj wśród ruchu neo-nazi, o którym jest mowa. Jeśli ktoś chce poczytać prostą historyjkę to może ale niech nie myśli o tym inaczej.

Następne skany i zapowiedź

W styczniu pojawi się kolejny numer słowackiego fanzina Real Enemy. Tym razem w środku m.in. Cock Sparrer, Misandao i inne zespoły, które możecie zobaczyć na okładce obok.

Będzie relacja z koncertu Evil Conduct, pogadaliśmy w Krakowie i Heszu będzie pisał od czasu do czasu jakieś rzeczy.

Kolejna zgoda na skany zina, tym razem dostałem zgodę na umieszczenie Przepraszam Czy Tu Biją. Już niedługo powrzucam to obok w dodatkową podstronę.

niedziela, 19 grudnia 2010

Relacja + nowe rzeczy

Relacja z koncertu? Cóż ponad 8 godzin jechania, brak żarła w środku i obsówa jak zwykle. Sporo spotkanych dawno niewidzianych znajomych i wkurzenie bo może przed 4 rano zagrają. Ludzie mają życie, dzieci i obowiązki i nie muszą czekać aż tyle jeśli za coś płacą. Na razie nie chce mi się pisać więcej.
Z rzeczy dobrych, niedługo na stronie pojawią się pierwsze skany skinzinów, dostałem zgodę na zrobienie i umieszczenie skanów wszystkich numerów Mordowni Oi! a staram się uzyskać zgodę na kolejne. Mam nadzieję, że pomysł się spodoba.

sobota, 18 grudnia 2010

A dziś Evil Conduct !!!

Za chwilę wyjazd do Krakowa więc, piersiówka na drogę i koncert zapowiadający się przednio. Oi !!!

wtorek, 14 grudnia 2010

Jedno z moich odkryć roku 2010

Folk / Punk

Koncert w Łodzi

Oi! The Print #32 - recenzja

32 numer OTP przynosi, jak zwykle, mnóstwo informacji i tylko oczyiście trzeba dobrze znać język niemiecki, by mieć frajdę w 100%. Niestety, jak zwykle w przypadku zinów niemieckojęzycznych ciężko mi oceniać każdy szczegół, bo gdy idzie w ruch tłumacz internetowy nie wszystko tłumaczę. Mimo to OTP zamierzam kupować dalej bo jest i płyta jako dodatek, i są zdjęcia a w ogóle to trochę warto się potrudzić i potłumaczyć, lub znaleźć kogoś kto poczyta do snu.
OTP jak zwykle zaskakuje mnie pomysłami na artykuły, tym razem od razu na początku zderzamy się z czymś określonym jako "the first take" co ja bym określił po prostu, jako "mój pierwszy raz". Żeby nie było, nie chodzi o inicjację seksualną, ale o pierwszy koncert, zakupioną płytę, pierwszą pracę czy tatuaż. W tym numerze na takie pytania odpowiedział Marco z Klasse Kriminale. Następnie możemy przeczytać artykuł o jednym dniu z życia working class hero - Lochiego z The Pisstones, zdjęcia w wielką strzykawką szkoda jednak, że nie w damskim wydaniu.Dalej jest o najnowszej płycie The Hotknives, historie The Black Generation, The Paragons, Brudnym Wiedniu i Austriackiej historii skinheads. W ramach opisu zwierząt do hodowania, tym razem o iguanach. Z serii o tatuażach - tym razem freak The Great Omi, wydziarany od stóp do głów - jak dla mnie bez rewelacji. Z rzeczy poza wywiadowych jeszcze m.in. wytwórnia Disgrace Records (USA), Stomper 98 vs. Volxsturm i Crossfire w studiu.
Wywiady w tym numerze zaś to: Noi!se, ostatnio w pierwszej 5 zespołów, które słucham. Dwóch wojskowych i dwóch tatuatorów, którzy robią naprawdę dobrą muzykę. Dalej pojawiają się The Templars, Olde York (NYHC), Bierpatrioten, xCroscheckx, The Pennycocks, Explorersz i Tommy Tornado.
Na koniec jeszcze oczywiście płyta, która mniej mnie wyrywa z butów niż poprzednia ale i tak do najlepszych kawałków należą na niej piosenki: Misandao (skini z Chin), Hotknives (ska z pierwszej ligi), Crashed Out, Noi!se, The Veros, Eastside Boys, Broadsiders i Rejects of Society. Na płytce w sumie 27 kawałków w tym Oldfashioned Ideas, z którymi wywiad kilka postów poniżej.
Ogólnie rzecz biorąc Oi!The Print na scenie zinów, to jak pójść na Cock Sparrera.

piątek, 10 grudnia 2010

Czechy tym razem

Skadictator - wywiad w wersji video

Poniżej zapis rozmowy ze Skadictatorem. Monarcha Ska kreuje swój własny wizerunek a w trakcie wywiadu padają ciekawe spostrzeżenia odnośnie Sosnowca, zespołu Ziggie Piggie, zespołu Deska oraz zaproszenie na imprezowe czwartki.
Muszę jeszcze dodać, że nasz sprzęt video niestety zachowuje się niezbyt dobrze w ciemnych pomieszczeniach. Jak zarobimy kupimy sobie nowy.


Skadictator

czwartek, 9 grudnia 2010

Garaż #29 - recenzja

Wiem, że to pismo wywołuje u wielu osób mieszane odczucia. Dla mnie mimo wątpliwości, jakie posiadam, Garaż na pewno zawsze uderza profesjonalizmem. Nieważne, do jakich tematów muzycznych autorzy podchodzą, nieważne, że czasem to setki lat świetlnych ode mnie to zawsze wywiady obszerne, artykuły długie i tylko chylić czoła autorom, którzy musieli się nad tym wszystkim napracować. Graficznie też bardzo dobrze, i jeszcze te 3.000 nakładu, o którym piszą, ech dla mnie mogłyby wychodzić takie książki co miesiąc. To się nazachwycałem, a z samego wydawnictwa oczywiście wybrałem te części, które do mnie trafiają. A więc co mamy w środku: najpierw należy zacząć od recenzji bo tych aż 26 stron i coby nie mówić, przekrój przez wszystkie gatunki muzyczne z, no właśnie, czy jeszcze z ulicznego światka? Sam osobiście nienawidzę pisać recenzji muzycznych, ale czytać lubię, zwłaszcza jeśli mogę wyciągnąć coś dla siebie nawet, jeśli recenzent zjebał wydawnictwo na czym świat stoi. Zwłaszcza jak się przyjrzeć gustom piszącego. Tak właśnie ja traktuję te strony manipulatora. Przyznaję, że kilka nie znanych mi do tej pory zespołów posłuchałem. Co wybrałem jeszcze? Wywiad z Booze & Glory, gdzie chłopaki zostali wypytani zarówno o plany wydawnicze i koncertowe, jak i o okołomuzyczne życie. Moim zdaniem rośnie nam gwiazdka oi! na skalę większą niż sobie z Polski można zamarzyć. Obym nie zapeszył. Dalej można przeczytać artykuł o Combat 84, wywiad z The Upsessionss (znakomitym zespołem reggae), duży materiał o Infa Riot. Jest też wywiad z Podwórkowymi Chuliganami, którzy wracają po długiej przerwie i się z tej przerwy m.in. tłumaczą. Na deser miałem jeszcze artykuł o Prince Busterze, New York Ska Jazz Ensemble w wywiadzie i... i już prawie prawie wszystko co mnie bardzo interesowało. Co zaś interesowało mniej? Wywiady z Robertem Brylewskim pod flagą Kryzysu, The Love Me Nots (które mimo, że to lekko hehe poza skinowskimi upodobaniami mi się spodobało - punk 66' to dobre określenie), Punk Rock egzotyczny tym razem z RPA i na koniec Noir w Ska. Za to już sobie odpuściłem Tife Tife!, Fakofbolan (jako zespół z byłej Jugosławii), Go Jimmy Go (kompletnie mi nie wchodzi ich granie), Joan Jett, Kitty in a Casket, Rewizja Emerald i coś jeszcze, co kompletnie mi teraz umknęło. To trochę tak jak pisałem kiedyś o Dead Press, po prostu trzeba wybrać co się podoba a wtedy pismo robi się po prostu zjebiste hehe. Kupię i kolejnego Garaża mimo, że w recenzjach brakuje mi tych rzeczy około-muzycznych, papierowych i filmowych. I teraz standardowo... czy to jest recenzja na tą stronę, czy już pojechałem? Aaaaa przepraszam, oczywiście tak jest dodany CD.

Toasters - Ska gwiazda z USA

Anty - Hippie #6 - recenzja

Zacznę od tego, że zine drukowany jest na drukarce, ale mimo wszystko nie ma problemów z jego przeczytaniem. Jest przejrzyście, jedynie czasem coś napisy czy rysunki dziwnie są porozciągane, jakby ktoś nie do końca radził sobie ze składem. Kolejna sprawa to okładka, bo jej po prostu nie ma. A pod logiem na pierwszej stronie zaczyna się od razu artykuł. No to może teraz o zawartości. Zine fiński ale w całości po angielsku. Może to już staje się trendem, ale ziny, które chcą się rozwijać, zmieniają język na angielski (chyba tylko niemiecki by im dorównał). Czy to dobra tendencja? W sumie więcej osób zina przeczyta, a i nakład nie będzie stał miesiącami. Z drugiej strony, wciąż mi się zdaje, że powinna i być zawsze, nawet niskonakładowa, wersja języka miejscowego. O tym będę myślał odnośnie własnego wydawnictwa. Wracając do Anty - Hippie zina, co można w nim znaleźć? Wywiady oczywiście, a te są z: hiszpańską załogą oi! Rebelion, amerykańskim street r'n'r Aires and Graces, czeskim zespołem Riot, ukraińskim The Bubbles i rosyjskim Via Sboi. A przepraszam, jest jeszcze australijski zespół Rust na koniec. Poza wywiadami sporo większych lub mniejszych notek o zespołach i distrach, m.in. On the Job, Barse czy Germ attak. Możemy przeczytać też krótki ale dla mnie ciekawy artykuł o Crust Punku, artykuł o francuskim wydawnictwie i zinie Une Vie Pour Rien? oraz sporo recenzji muzycznych i zinów. Na koniec zaś perełka dla zinofilów, czyli artykuł o zinie, który ukazuje się od lat a zaczynał w 1983 roku! Negative Reaction, bo o nim mowa na artykuł za same lata istnienia na pewno zasłużył.

środa, 8 grudnia 2010

Subculture Spirit #1 - recenzja

Ten kanadyjski zine, współtworzony jest przez Jenny Woo, z którą niedawno miałem przyjemność robić wywiad. Wsród innych pytań, padło też pytanie o to wydawnictwo a Jenny stwierdziła wtedy: "Subculture Spirit to fanzin, który zaczęłam wydawać z moim najlepszym przyjacielem Jeffem w 2009. To niepolityczne pismo dedykowane promocji kultury skinheads i mods (...)".
Numer pierwszy, który mam przed sobą to przede wszystkim świetne, obszerne wywiady i ten fakt staje się największym plusem tego wydawnictwa. Przemyślane pytania, widać, że często autorzy musieli się dobrze do nich przygotowywać, i co ciekawe zrealizowane z dużym rozmachem, jeśli spojrzeć na miejsca, gdzie dani wykonawcy mieszkają. I tak mamy tutaj: angielski Long Tall Shorty, francuski The Janitors, świetną rozmowę z Franky Flame'em czy szwedzkim On The Job. Dodatkowo skini z Bazylii - Brigada Dos Lobos oraz The Official z Malezji, The Madd, Ben Stevenson, Ulimatum i Reggae Recipe. Poza wywiadami pojawia się trochę muzycznych recenzji, raport ze sceny w Albercie (Kanada), krótkie notki o najlepszych zespołach w Malezji, Top 10 pubowo-rockowych piosenek i przepis kulinarny. Na koniec jeszcze przybliżenie postaci: Vlad Bulldog (właściciel sklepu z Pragi) oraz Craig Downtown (organizator dużego festiwalu w USA).
Fanzin podany w bardzo czytelny sposób, kolorów brak, czasem porządnie aż za bardzo, wszystko w ramkach i rozłożone równomiernie. Dobry numer, chętnie kupię następny.

Numer 1 w styczniu

W związku z legalizacją przedsięwzięcia Skinhead Story, numer pierwszy zina ukaże się w styczniu. Będzie za to w pełni legalnym wydawnictwem. Zmian w treści nie spodziewam się już, więc lista zamyka się zgodnie z tą, widoczną po prawej stronie. Mam nadzieję, że mimo tego opóźnienia wiele więcej rzeczy będzie mogło się dziać i wydarzać. Poszukuję osób, które chciałyby pisać i tłumaczyć, jeśli coś będę na Evil Conduct, więc można obgadać szczegóły i przy piwie.

wtorek, 7 grudnia 2010

Książka, ziny i o koncertach wypowiedź

Czasem mam wrażenie, że żyjąc na końcu świata nic się u nas nie dzieje i dziać nie może. Ostatnio miałem przyjemność np. otrzymać mailem informację o książce Garrego Bushell;a "Hoolies", o której po polsku pewnie mogę jedynie pomarzyć, ale zabieram się do zamówienie po angielsku. Jak sam Garry stwierdził książka opisuje przekrojowo wszystkie główne ruchy młodzieżowe w Wlk. Brytanii, w tym ma dwa duże rozdziały o skinheads, a także rozdział o punks, hooligans, 2Tone oraz oi!. I jak tu nie wydać kolejnych pieniędzy? Hehe

Wszyscy zainteresowani umieszczeniem informacji o koncertach na poniższym blogu, niech po prostu wyślą maila na skinheadstory@gmail.com a ja umieszczę info tak szybko, jak do mnie trafi.

Kolejne cztery recenzje zinów niedługo na blogu tym razem dotarły do mnie: polski Garaż, w którym m.in. Combat 84 czy Booze&Glory, fiński Anti - Hippie Fanzine (z CD), kanadyjski Subculture Spirit oraz nowy numer austriackiego Oi! The Print (także z CD).

piątek, 3 grudnia 2010

Oldfashioned Ideas - wywiad

Zespół poznałem dzięki reklamie w necie. Jakiś czas po przyjęciu zespołu do znajomych na myspace, dostałem od chłopaków płytkę do recenzji (ta w 1 numerze). Teraz zaś mogę zaprezentować trochę więcej. Panie, Panowie, Oldfashioned Ideas odpowiedzieli na kilka moich pytań.

Oi! Proszę przedstawcie zespół. Co robicie poza graniem? Praca, picie, piłka nożna?
Gus: Niclas na gitarze, Per na basie i wokalu, Gus na perkusji. Poza muzyką staramy się po prostu żyć codziennym życiem, Niclas ma dzieci, Per ma dziewczynę a Gus ma motocykl. Picie zawsze. Piłka nożna zawsze.
Per: 38 lat na karku. Jestem wokalistą i gram na basie. W cywilu pracuję jako woźny w dużej firmie w rodzinnym Malmo. Większość mojego wolnego czasu staram się spędzać z moimi przyjaciółmi i rodziną. Słucham muzyki oi! i piję piwo. Moje pieniądze tracę na odwiedzaniu punkowych koncertów zarówno w Szwecji, jak i w innych częściach Europy, w Niemczech czy Anglii. Kupuję też mnóstwo płyt.

Przyszedł czas na wasz pierwszy album. Jesteście z tych nagrań zadowoleni? Powiedzcie czego możemy się spodziewać po tej płycie?
Gus: Spodziewajcie się szoku i błagania nas o kolejny! Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej płyty.
Per: Osobiście jestem zadowolony z rezultatów, nagraliśmy to w jeden weekend więc nie mieliśmy wiele czasu. Możecie się spodziewać klasycznego oi! punka, surowego i prostego.

Zrobiliście dużą promocję w internecie, widziałem na waszym profilu myspace ponad 4000 znajomych, wiele reklam na stronach i jako komentarze na wielu profilach myspace. Pomogło to w większej sprzedaży płyty? Czytaliście już jakieś dobre czy złe recenzje albumu?
Gus: Jasne, że promocja w internecie pomogła, byłoby głupotą i upartością gdybyśmy tego nie zrobili, nieważne jak bardzo staroświeccy chcemy być. Dostaliśmy wiele dobrych opinii do tej pory, ze wszystkich zakątków Europy. Dzięki wszystkim, którzy nas wspierają!
Niclas: Do tej pory wszystkie recenzje były bardzo pozytywne, dzięki dla tych w całej Europie, którzy dali nam dobre opinie.

Jakie staromodne idee są dla was ważne chłopaki?
Per: Dla mnie jest tego najwięcej na polu muzycznych i subkulturowych kategorii. Wolę punka granego w tradycyjny sposób, i myślę że ważnym jest żeby punk ciągle był punkiem. Jest tyle bzdurnych zespołów jak Linkin Park czy Sum 41, które czerpią zyski za same nazwy. Bądź kim jesteś i trzymaj się swoich korzeni.
Gus: Najlepsze podsumowanie jest właśnie w tej piosence.

W jednej z piosenek śpiewacie o tym, że chcecie spotykać się ze znajomymi w realnym życiu a nie w internecie, myślicie że mogą istnieć punki, skini, jedynie w świecie wirtualnym?
Gus: Teraz każdy ma kontakt z innymi niemal cały czas dzięki internetowi. Z drugiej strony jednak odbiera to poczucie, jakie masz spotykając się ze znajomym twarzą w twarz. Internet jest dobry ale osłabia według mnie scenę.
Per: Nie sądzę by mogło tak być naprawdę. Ale jestem pewien, że są tacy którzy tak uważają. Jest sporo ludzi, których aktywność widzisz w internecie a nigdy nie widzisz ich na żywo. Jeśli wszyscy, którzy twierdzą w sieci, że chodzą na koncerty pojawialiby się na imprezach i gigach to byłoby zawsze znacznie więcej osób. Ale ogólnie nie wszystko w internecie jest złe. To bardzo dobra droga na trzymanie kontaktu z ludźmi, którzy mieszkają daleko od ciebie.
Niclas: Myślę, że jest wiele osób których życie opiera się na byciu w sieci, wliczając w to punków i skinów, i to jest złe. Porzućcie uzależnienie od internetu idźcie na koncert, uchlać się albo zróbcie cokolwiek innego. Po prostu się ruszcie!

Po dwudziestu latach alkoholizowania na pewno możecie nam powiedzieć, jaki alkohol jest najlepszy i dlaczego macie cydr o każdym możliwym smaku ale jedynie z 1% alkoholu w nim!!!
Gus: Cóż, najlepsza jest szwedzka specjalność nazywana "Flaggpunsch". Nie jest to mocne ale ten zespół by bez tego nie mógł istnieć. Szwedzki cydr jest gówniany. Angielski i Francuski wytrawny cydr jest bardziej pożądany!
Per: Ja lubię pić piwo albo jägermister. Ale jak mamy próby wolę "Flaggpunsch" albo czerwone wino. Cydr w Szwecji, jeśli kupujesz go w normalnych sklepach ma 1% alkoholu, ale jeśli kupisz go w sklepie alkoholowym jest zdecydowanie mocniejszy. Ale smakuje i tak jak jakiaś lemoniada. Według mnie brytyjski cydr jest o niebo lepszy.

Graliście koncerty z takimi zespołami jak Antipati czy Skinfull, z kim się dobrze pije? Z jakimi zespołami najbardziej lubicie grać?
Gus: Nie graliśmy jeszcze ze Skinfull ale czekamy na wypicie z nimi!
Per: Nie graliśmy ze Skinfull jeszcze. To będzie koncert tu w Malmo w styczniu. Antipati zaś to zespół, z którym gra się świetnie i świetni kumple do picia.
Niclas: Antipati to nasi kumple i świetni goście. Zawsze to dla nas przyjemność grać z nimi.

Widziałem na reklamie waszych koszulek, punkówę z dużym irokezem, która wyglądała naprawdę nieźle. Jakie styl u panny preferujecie jak chcecie jakąś poderwać?
Gus: Każdy, po prostu wszystkie panienki!
Niclas: Szczególnie punk rockowe dziewczęta!

Myślę, że teraz najbardziej popularnym Szwedzkim zespołem w Polsce jest Perkele. Co myślicie o tym zespole? Lubicie ich?
Gus: Perkele to świetny zespół. Żadne skomplikowane gówno, jedynie dobra muzyka!
Per: Lubię Perkele. Widziałem ich pierwszy raz 15 lat temu w małym mieście Vetlanda, blisko mojego rodzinnego miasta i słuchałem wszystkich ich nagrań i widziałem wielokrotnie od tamtej pory. Oni nie grają w Szwecji za często teraz więc było to kilka lat temu.


Czym jest dla Was "Spirit of 95'"?
Gus: to jest opowieść z czasów kiedy dwóch członków zespołu było młodymi punkami a jeden próbował nim być.
Per: To piosenka o starych, dobrych czasach naszej młodości. Życiu w szybkim tempie, kiedy czujesz się nieśmiertelnym.

Najlepsza aktorka porno, jaką chcielibyście zobaczyć na swoim koncercie?
Gus: Traci Lord oczywiście!

Komentarze na koniec?
Gus: Zdrówko Polsko! Mam nadzieję, kiedyś przyjedziemy z wizytą! Dzięki za wywiad!
Niclas: Dzięki, i nie zapomnijcie zamówić kopii płyty i może też koszulki! Po prostu wyślijcie nam maila oldfashionedideasoi@gmail.com

czwartek, 2 grudnia 2010

Skinheads w filmach

Dziś jedynie w natłoku spraw zdołałem dorzucić dwa filmy do podstrony z filmami fabularnymi. Oi!Warning i Made in Britain. Niestety śnieg przyblokował mi paczki i nie ma nowych recenzji zinów ale oby doszły szybko. Ktoś lubi pisać recenzje filmów? Recenzje może za dużo powiedziane, ale notki takie jakie są na podstronach? Do zrobienia opisy np: Skin or Die, Jabłka Adama, Pariah, Bronco Bullfrog, Diary of Skin, Dog Years, Meantime, The Infiltrator, I.D., Rusia 88, Speak up! It's so dark, Braterstwo Zabójców, Skin Gang, Sisanje, Scum, Ultra, Children of Wax, Cass, Rude Boy.

Do zina zakończone wszystko oprócz okładki. Będzie w weekend, bardzo chcę aby fanzin zadebiutował na koncercie Evil Conduct w Krakowie, zobaczymy.