wtorek, 15 stycznia 2013

Tommy Tornado "Cool Down" - recenzja

Tommy Tornado – „Cool Down” (Pork Pie 2012) CD

Ze wstydem muszę przyznać, że do niedawna nie wiedziałem wiele o Tommym Tornado. Jedyne co gdzieś wygrzebywałem z pamięci to, że gość grywał na scenie z Mr. T-Bone`m. Jednak Tornado nie tylko to jedno ma na swoim koncie. Holender nagrywał też partie saksofonu na całym mnóstwie płyt i jak na swoje 31 lat wykonał sporo dobrej roboty. Udzielał się m.in. w The High Notes (z którymi zresztą nagrał album u boku samego Derricka Morgana) a w 2010 miał przyjemność koncertować z The Toasters. Pogrywał też na kilku festiwalach i to nie tylko ska ale i jazzowych. W 2009 nagrał swój pierwszy solowy album a teraz zaprezentował się ze swoją drugą płytą. Na „Cool Down” dostajemy sporą mieszankę jamajszczyzny. Głównie są to brzmienia reggae i rocksteady doprawione szczyptą jazzujących instrumentów gdzie na pierwszym planie jest oczywiście saksofon Tomm`ego. Szczególnie słycać go „Rocky Road” gdzie akompaniuje mu też Mr. T-Bone. Jest to zresztą jedna z najbardziej udanych kompozycji na tym krążku. Kolejnym kawałkiem zdecydowanie wartym wyróżnienia jest ciekawy „Nitt Nitt Moye Garabbaam” z gościnnym udziałem gabońskiego wokalisty Ebou Gaya Mada. Następnym moim faworytem jest bujający i zagrany w nieco szybszym tempie „Desert Storm”. W tym kawałku Tommy udowadnia, że jest mistrzem instrumentalnych dźwięków jamajskich. Saksofon fajnie podkreśla klimat i nie przytłacza kompozycji. Wspomniane kawałki to moi faworyci na tej płycie. Jednak jest ona świetna jako całość i naprawdę trudno było mi wyróżnić ulubione kompozycje. Dla miłośników instrumentalnych (choć są tu też kawałki z wokalistami) dźwięków ten krążek będzie prawdziwą ucztą. Całości dopełnia oszczędna ale bardzo gustowna oprawa graficzna. Pork Pie trochę wyszedł poza schemat wydawania płyt artystów hołdujących brzmieniom trzeciej fali a wiec także wydawcy należą się wielkie brawa. (HaCe)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz