poniedziałek, 19 listopada 2012

Napisano o Skinhead Story

Jakiś czas temu cytowałem tu recenzję Skinhead Story jaką zamieścił zine Ściana Wschodnia. Trochę polemizowałem z nią trochę a wraz z nowym numerem ŚW (17) pojawiła się kolejna recenzja, którą zamierzam przytoczyć i wcale (prawie ;) ) nie komentować. Następnym razem będę musiał prosić autorów o podsyłanie mi recenzji w wersji elektronicznej, bo tak przepisywać to nuda ;)

"Za ostatnią recenzję zina nr 2 dostałem burę od redaktora Rodzyna na stronie "Skinhead Story" o to, że nie znam się na rzeczy. (E tam burę od razu - lekką polemikę) No fakt. Ziny skinheadzkie to z jednej strony lektura nieskomplikowana a z drugiej strony rzecz dla fanów, którzy na temacie się znają więc lepiej nie zapędzać się w rejony, w których można się zgubić. By nie przeciągać wstępu... Zin SS#3 posiada naprawdę piękną klimatyczną okładeczke, która zwraca uwagę na to pisemko.
W środku raczej bez cienizny a z rzeczy, które mnie zainteresowały wynotowałem sobie: NAJLEPSZY KONCERT W MOIM ŻYCIU - ciekawe wspomnienia polskich załogantów i nie tylko ze swych najlepszych gigów. Czuję niedosyt, bo mało opowieści a są bardzo ciekawe. (W kolejnym numerze ta forma będzie kontynuowana) BOOZE AND GLORY - tym razem opowieści z mini trasy mocno zakrapianej alkoholem i koncertami pełnymi przygód. KIDS OF THE STREETS - Rosjanie z podmoskiewskiej miejscowości Woskriesienska o scenie, biedzie, muzyce i neofaszystach. Fajna relacja z wypadu na koncert PRZEPRASZAM TORGAU. A poza tym recenzje anglojęzycznej skinheadzkiej prasy, muzyka i dłuższe lub krótsze wywiady z zespołami skins-ska. Chyba bomba, ale rzecz dla koneserów gatunku. A."

"Czytam sobie świeżo nabyty numer "Skinhead Story" i od razu rzuca się slogan "0% polityki, 100% muzyki". Rozumiem, że można nie być ni z lewa, ni z prawa, nie identyfikować się. Bardzo dobrze, że zine ma na celu łączyć ludzi, więc nie chcę wnikać w poglądy redakcji. Ale przecież nie można powiedzieć, że w S.S. polityki w ogóle nie ma! (Powyższy slogan tyczył się co prawda do dystrybucji, nie do zina, bo w zinie nie ma być 100% muzyki, a rzeczy filmowe, tatuażowe itp. Co do polityki pytania społeczne, takie zwyczajne, jak się wam żyje to nie polityka. Nie łączę tych pytań z pytaniem o SLD czy PiS. Ale np. Iron Cross odpowiedział na pytanie o głosowanie na prezydenta USA - będzie w 4 numerze) A pytanie o sprawy socjalne (patrz str. 6) to nie poruszanie kwestii politycznych w wywiadzie z AGENT BULLDOGG? Bardzo dobrze, że jest takie pytanie. Tylko po co wcześniej pisać, że polityki w tym piśmie "nie ma i nie będzie" (patrz str.3). (Jak wyżej :) ) Inna sprawa przedstawia się tak: zespoły też same z siebie chcą coś zamanifestować. Choćby KUBA ROZPRUWACZ: "Temat patriotyzmu często poruszamy w swoich numerach gdyż nie godzimy się na kosmopolityzm tak wielce kreowany w mediach" (str.23). Ok., przedstawił swój pogląd, szanuje to. Jeśli to nie polityka, to ja jestem skinheadem (hihi). (Jak dla mnie patriotyzm to pewna postawa a nie polityka, a co do kosmopolityzmu - wymagałoby to większej rozmowy) A tak kontrargumentując, kosmopolityzm w mediach tych komercyjnych jest naciągany... Ale, recenzujemy, kiedy indziej o tym napiszę. Dalej czytamy wywiady np. z THE BROADSIDERS a tam kolejny akcent polityczny (str.36-37). Mowa o powstaniu Republiki Teksasu. Nie orientuje się w tej historii, (o to to historia nie polityka moim zdaniem) kojarzę tylko z filmu "Olbrzym" George'a Stevensa z 1956 r. No i znowu patriotyzm (str. 38). Po przeczytaniu wywiadu z DEAD ON'S to wysiadłem. Co, za przeproszeniem idiotka. Dlaczego dyskryminować SKREWDRIVER za przekonania, jak muzyka jest wporzo? Powodzenia. "A gdyby faszyści też ładnie śpiewali / czy byście im klaskali" (Janusz Reichel "Piosenka Studencka"). Bardzo dobrze za to wypada za to sąsiedni wywiad z KIDS OF THE STREET, inteligentna rozmowa o sytuacji w Rosji.Ciekawie wypada też wywiad z DR. RING DING " (...) nie ma tolerancji dla nietolerancji" (str. 55) czy opis płyty LUNATICS "Tu i teraz". Prócz wymienionych wywiady z: Saints & Sinners, Ruben Lopez, EMSCHERKURVE 77, LAST ROUGH CAUSE. Relacje z: The Chichester Jazz Festival, Endless Festiwal, RAZORS IN THE NIGHT - European Tour, BOOZE & GLORY - trasa jesień 2011. Iglak (BULBULATORS, Pickabar (45 ADAPTERS), Bifik (SKUNX) i Matt Henson (NOI!SE) o najważniejszych w swoim życiu koncertach. Ciekawe, zwłaszcza relacja Iglaka. Jeszcze dział "Dziewczyny kontra tatuaże" - wywiad z... Hanną z DEAD ON'S. Jakiś to pomysł jest. No i recenzje pracy i płyt. Ogólnie czyta się szybko i przyjemnie, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Dużym plusem jest płyta dołączona do zine'a LAST ROUGH CAUSE "1984-2010". Oi! C."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz