piątek, 1 lipca 2011

Lunatics - Tu i teraz

Wszyscy mnie znający wiedzą jak bardzo nie znoszę pisania recenzji muzycznych. Każdy ma swoje podejście i gusta i na dodatek mi ciężko to napisać. Ale cóż wiem, że wiele osób pyta mnie o wrażenia więc, jako że muzyki mam coraz więcej to będę się starał coś pisać o moich odsłuchaniach. Na dziś i na początek zarazem Lunatics. No to wio... Po pierwsze to jak dla mnie najbardziej dojrzała muzycznie płyta zespołu. Czy to wciąż punk? No tu mam wrażenie, że czasem jest tak delikatnie, że to już rockowe granie. Ale czy to minus dla samej płyty? Na początku tak mi się zdawało a teraz jest to jedna z obowiązkowych dla mnie płyt słuchanych w robocie. Po kilkunastu przesłuchaniach jak dla mnie na pierwszy plan wysuwają się kawałki "Nie Lubię", "Plamy" i "Martwa Armia". Teksty bardzo dobre i tylko trzeba czasem wziąć je z przymrużeniem oka albo po prostu myśleć że tekściarz jest nieźle złośliwym człowiekiem. I tak trzymać! Już wiem, że "Guns of Brixton" wymyślili w Szczecinie a "Oni" na pewno gdzieś istnieją i ilu ich na co dzień w necie. Płytę polecam tym, którzy lubią trochę delikatniejsze dźwięki. "Nie Lubię" tytułowego kawałka jedynie, a i tego, że niektóre teksty śpiewane są minimalnie inaczej niż te zapisane na płycie. Teraz chcę posłuchać tego materiału na koncercie. A zapomniałbym fajnie dorzucone damskie pośpiewywanie w tle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz