Tommy
Tornado – „Cool Down” (Pork Pie 2012) CD
Ze
wstydem muszę przyznać, że do niedawna nie wiedziałem wiele o
Tommym Tornado. Jedyne co gdzieś wygrzebywałem z pamięci to, że
gość grywał na scenie z Mr. T-Bone`m. Jednak Tornado nie tylko to
jedno ma na swoim koncie. Holender nagrywał też partie saksofonu na
całym mnóstwie płyt i jak na swoje 31 lat wykonał sporo dobrej
roboty. Udzielał się m.in. w The High Notes (z którymi zresztą
nagrał album u boku samego Derricka Morgana) a w 2010 miał
przyjemność koncertować z The Toasters. Pogrywał też na kilku
festiwalach i to nie tylko ska ale i jazzowych. W 2009 nagrał swój
pierwszy solowy album a teraz zaprezentował się ze swoją drugą
płytą. Na „Cool Down” dostajemy sporą mieszankę
jamajszczyzny. Głównie są to brzmienia reggae i rocksteady
doprawione szczyptą jazzujących instrumentów gdzie na pierwszym
planie jest oczywiście saksofon Tomm`ego. Szczególnie słycać go
„Rocky Road” gdzie akompaniuje mu też Mr. T-Bone. Jest to
zresztą jedna z najbardziej udanych kompozycji na tym krążku.
Kolejnym kawałkiem zdecydowanie wartym wyróżnienia jest ciekawy
„Nitt Nitt Moye Garabbaam” z gościnnym udziałem gabońskiego
wokalisty Ebou Gaya Mada. Następnym moim faworytem jest bujający i
zagrany w nieco szybszym tempie „Desert Storm”. W tym kawałku
Tommy udowadnia, że jest mistrzem instrumentalnych dźwięków
jamajskich. Saksofon fajnie podkreśla klimat i nie przytłacza
kompozycji. Wspomniane kawałki to moi faworyci na tej płycie.
Jednak jest ona świetna jako całość i naprawdę trudno było mi
wyróżnić ulubione kompozycje. Dla miłośników instrumentalnych
(choć są tu też kawałki z wokalistami) dźwięków ten krążek
będzie prawdziwą ucztą. Całości dopełnia oszczędna ale bardzo
gustowna oprawa graficzna. Pork Pie trochę wyszedł poza schemat
wydawania płyt artystów hołdujących brzmieniom trzeciej fali a
wiec także wydawcy należą się wielkie brawa. (HaCe)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz