Kolejny wywiad przed Wami. Mam nadzieję, że się spodoba.
Tłumaczenie Jakub Kowalczyk (Dzięki!).
Thx Sharon for this interview!!!
Czy możesz przedstawić się ludziom z Polski i opowiedzieć o sobie w kilku słowach?
Nazywam się Sharon Woodward i należę do niezależnego stowarzyszenia filmowców. Kręceniem filmów zajmuję się od 18. czy 19. roku życia. W swoich filmach staram się poruszać tematy problemów lokalnych, edukacji, czy podnosić świadomość. Od 2003 roku specjalizuję się w kręceniu filmów z udziałem młodzieży inwalidzkiej i grup, które mają problemy z przyswajaniem wiedzy. Aktualnie pracuję z grupami i organizacjami, w których poza kręceniem filmów, prowadzę kursy z zakresu filmu dokumentalnego, mediozawstwa i sztuk widowiskowych.
Opowiedz nam o filmie „Thank You Skinhead Girl”. Skąd pomysł na taki temat?
„Thank You Skinhead Girl” to dokument bazujący na moich doświadczeniach związanych z pobytem w Domu Dziecka i przynależnością do ruchu skinheads w latach 1979-83. Poza tym, są tam też wywiady z dwiema dziewczynami, które należały do ruchu w latach 1969-1972 i 1985-87. Nie mogło zabraknąć również wypowiedzi przedstawicieli płci męskiej.
Pomysł pojawił się po obejrzeniu „This Is England”, brytyjskiej produkcji osadzonej w latach 80. Nie mogłam przestać myśleć o tym filmie. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z przykładem Skinhead Girls w dramacie. W większości produkcji mamy tylko Boneheadów (rasistów) i dziewczyny, z którymi się spotykają, ale nie są to Skinhead Girls. „This Is England” mocno zapadł mi w pamięć, potem trafiłam na blog Gavina Watsona – skinheada fotografa. Wszystko to poruszyło mnie do tego stopnia, że napisałam wiersz o moich przeżyciach z tamtego okresu, po czym pomyślałam – zrobię o tym film.
Czy trudno było Ci odnaleźć osoby, z którymi rozmawiasz w filmie ?
Tak, bardzo. Chciałam nakręcić film o paczce (gangu) starych znajomych, zrobić spotkanie po latach, ale nagle dotarło do mnie, że nie każdy będzie opowiadał o swojej młodości tak ochoczo, jak ja. Rozwiesiłam, więc, ogłoszenia w witrynach sklepowych, inne dałam do lokalnej gazety
i zgłosiła się dziewczyna, która należała do subkultury skinheadów w latach 1985-87. To była młodsza siostra Joeya, z którym wielokrotnie kłóciłam się przy wszystkich możliwych okazjach. Był moją solą w oku i, ponad wszystko, starałam się go unikać. Stąd moje zdziwienie kiedy się zgłosiła. Opowiadała o bratu historie, które przedstawiały go w zupełnie innym świetle.
Zauważyłem, że poza historiami osób, które przedstawione są w filmie, zadajesz pytania dotyczące ich seksualności, odczuć, wrażeń. Dlaczego taka droga ? Czy to było zamierzone, czy pojawiło się już w trakcie wywiadów ?
Dla mnie, bycie skinheadem miało wpływ na wszystko: to jak się ubierałeś, z kim się trzymałeś, jakiej słuchałeś muzyki, czy z kim sypiałeś – tak to rozumiałam w latach 80-tych. Kobiety w ruchu skinhead znacznie różnią się od mężczyzn. Mówi się im, że muszą być ładne, zachowywać się jak na damy przystało. Żadnych bójek, wspinania się na drzewa, czy choćby mówienia tego, co się myśli. Chciałam pokazać, że dla mnie bycie Skinhead Girl było jak feminizm dla kobiet klasy robotniczej – to był sposób na radzenie sobie z codziennymi problemami jak zastraszanie lub wykorzystywanie. Jeśli jakiś skinhead próbował, albo potraktował jedną z nas niewłaściwie, nie puszczałyśmy tego płazem.
Do kogo skierowany jest film ?
Miałam bardzo ograniczone fundusze. Zwykle, kiedy zaczynasz kręcić film, musisz przedstawić sponsorom do kogo będzie adresowany, w jaki sposób przemówisz do swoich odbiorców, jakie informacje zebrałeś itd. Ja, po prostu, wiedziałam, że muszę nakręcić ten film dla siebie i dopiero znacznie później, kiedy zaczęłam szukać sponsorów pomyślałam o odbiorcy. Jeśli po obejrzeniu mojego filmu ktoś, kto nigdy nie był skinheadem powie – zmieniłem o nich zdanie – będę szczęśliwa. Prof. Sean Sawn z Uniwersytety Gonzaga w Waszyngtonie puścił mój film swoim studentom. Wywołał on falę reakcji w postaci esejów, których fragmenty opublikowałam na swoim blogu.
Wielu studentów zaskoczył fakt, że ruch Skinhead został zapoczątkowany w Wielkiej Brytanii w 1969 roku i że ma swoje korzenie w kulturach: jamajskiej i białej klasy robotniczej. Cieszę się, gdy mój film skłania ludzi do refleksji, ale nigdy nie potrafię wskazać konkretnej grupy odbiorców.
Przeprowadziłaś wiele wywiadów. Które z nich były najbardziej interesujące?
Świetnie rozmawiało mi się z Ali i Bridget. Mężczyźni (Les i Barger Roger) byli interesujący, ale z kobietami miałam większe szanse na to, że się otworzą – no i udało się.
Bardzo podobała mi się opowieść Ali o początkach sceny Skinhead i wyjście na koncert Desmonda Dekkera. Z drugiej strony, Bridget i jej historie o opiekuńczym bracie oraz uczucia z tym związane zaintrygowały mnie w równym stopniu. Zwłaszcza, kiedy pomyślę o tym, jakim był dla mnie wrzodem na dupie i jak bardzo się go bałam.
Czym było dla Ciebie kręcenie tego materiału?
Myślę, że chodziło o spojrzenie w przeszłość, w lata mojej młodości, i o to w jaki sposób bycie Skinhead Girl mi pomogło. Zawsze wiedziałam, że tak było, ale dopiero podczas kręcenia filmu, po raz pierwszy odkryłam dlaczego.
Co teraz myślisz o ruchu Skinheads?
Nie należę już do niego, ale nadal uwielbiam ska, reggae i walijski The Opressed, których muzykę wykorzystałam w filmie razem z niesamowitym Symarip i kapelą ska z moich stron –
The Inflatables. Nie jestem już na bieżąco ze sceną Skinhead, ale Skinhead Girl nadal jest w moim sercu. Dla mnie był to sposób na przetrwanie, bycie częścią czegoś, kiedy nie miałam niczego, sposobem na odzyskanie odartej ze mnie wcześniej dumy. Dla każdego będzie to oznaczało coś innego. Naprawdę uważam, że scena Skinhead często przyciągała i dawała poczucie przynależności osobom, które nie były w stanie dopasować się nigdzie indziej.
Jaki oddźwięk u publiczności wywołał Twój film? Czy jakaś sytuacja zapadła Ci w pamięć?
Większość opinii jest pozytywna, choć zdarzają się wypowiedzi, że film minął się z oczekiwaniami.
Wiele osób dziwi moja otwartość, ale uważam, że to był jedyny sposób na sukces. Gdybym była wstydliwa lub udawała, że nigdy nie zażywałam narkotyków, nie brałam udziału w bójkach, albo nie uprawiałam seksu, nie miałoby to sensu i byłoby wręcz głupie. Musiałam szczerze mówić o tym, dlaczego scena Skinhead przyciągała dziewczyny. Co więcej, film dostał nominację w kategorii „Najlepszy film” na festiwalu The Portobello Film Festival w Londynie, oraz niedawno otrzymał nagrodę za najlepszy dokument na The Palace Fest, który odbył się w bułgarskim Bałcziku.
W swoich filmach koncentrujesz się na różnych tematach. Chciałabyś nakręcić kolejny film w tematyce kultury skinheads?
Zrobienie filmu to bardzo czasochłonne zajęcie, a osoby, które nie mają o tym większego pojęcia nie zdają sobie sprawy z tego jakiego nakładu pracy to wymaga. Przeprowadziłam kilka wywiadów z Roddym Moreno z The Opressed, które trafiły na Youtube. Wyszły naprawdę dobrze i chciałabym nakręcić film o zespole. Próbowałam nawet naświetlić sprawę producentom, ale ich zdaniem ten temat nie jest zbyt chodliwy. Chciałabym też nakręcić film o Symarip. Po raz kolejny problemem są fundusze, ale jeśli tylko będę miała okazję poruszyć ten temat, na pewno to zrobię. Nie ukrywam, że w tej chwili zarabiam na życie kręcąc filmy dla innych. Jak wszyscy, potrzebuję pieniędzy.
Gdzie możemy zobaczyć lub kupić Twój film?
Dystrybucją zajmuje się Concord Media (Rada Filmów i Video). Więcej informacji znajdziecie pod adresem: www.concordmedia.co.uk
Póki co, film jest tylko w języku angielskim i obsługuje tylko system PAL. Został wyświetlony na kilku festiwalach i jest szansa na to, że zobaczycie go w listopadzie na Warszawskim Festiwalu Filmowym oraz na Światowym Festiwalu Niezależnych – Grand Off.
Chciałabyś coś dodać na zakończenie?
Nie bardzo wiem co powiedzieć. Pewnie niewiele osób ze sceny skinhead o mnie słyszało i nie wiedzą, że byłam filmowcem jeszcze zanim podjęłam decyzję o nakręceniu tego materiału. Myślę też, że niewielu filmowców zdawało sobie sprawę z tego, że należałam do ruchu Skinhead i że właśnie nakręciłam o tym film. Wygląda na to, że zaskoczyłam parę osób.
~Sharon Woodward
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz